Hej kochani,
od wczoraj jestem juz w Warszawie, droga całkiem przyjemna. Wszystko w porządku poza jednym faktem, ale to zatrzymam dla Siebie. Powiem tylko tyle, ze faceci sa psychiczni i zazdrość psuje im głowy:)
Wczoraj spędziłyśmy wieczór w domku. Zrobiłyśmy krem brokułowy :) Własnie zaraz idę sobie podgrzać i zjeść.
W sumie dopiero wróciłam z sesji zdjęciowej. Czekamy na efekty. Cappuccino + mufinka na mieście. Strasznie zimno za oknem, brrr, zima się zbliża wielkimi krokami. Wyciągamy pomału kurteczki, czapeczki, rękawiczki i szaliczki ;-)
Zdjęcia po wizażu przed sesja.
